Z tych Polaków to jednak tępe ciule, nie rozróżniają 'dobranoc od 'kocham cię'. Ja tu wczoraj czekałam, aż Jeruś sms przeczyta, a tu kurde 'dobranoc Maro'! W przypadku Amfie też: powiedziała mu 'I love you' na pożegnanie, a u nas nic! Co za debil to tłumaczy? POLSKI WALDZIO JEST WŚRÓD NAS :O
Swoją drogą znalazłam ostatnio taki zajebiaszczy obrazek:
"-Wysyłam Jara.
-Ja też"
Huehuehue <3 Ja i mój przyszły mąż ^ ^Jeśli okaże się, że mój boyfriend będzie Jeroy shipper, rozwód natychmiastowy. Lub wyrok śmierci, co byłoby bardziej wskazane ^ ^
Nieopublikowane dotychczas zdjęcie Jerusia:
xd
^ ^
Dooobra. Niedawno znalazłam zdjęcie tych nowych dziadygów. Ten chińczur ma być podobno miły i przyjacielski. Czyli nudny. Bez osobowości. Oczywiście te same cechy można dać przy np. Marze, Fabianie, czy nawet dziecku Australii, ale zauważcie, że mieli oni określone osobowości ( w tym przypadku kujony i jełop ^ ^).
I z czego się kurde cieszycie -,- Ja na przykład, mam zamiar się rozpłakać. Znów xd
Żebyście nie narzekali na brak informacji (gdyż jest to blog informacyjny a nie miejsce do wyżaleń, wbrew temu co widzicie w moich notkach ^ ^) to tak:
Sophia (ta z ładnymi włosami ^ ^): ma być jak Nina. I K.T zarazem, bo uważam, że była ona taką zapchaj dziurą, ale trochę bardziej wolę ją od Willow (żadnej nie lubię, w razie koniencznej konieczności ^ ^).
Erin (chińczur): Ma być jak Mara. Spróbuj się zbliżyć to Jerome'a, to zastrzelę.
Dexter: Ma być jak Alfie, albo Mick. Czyli już możemy być przerażeni O_O
Cassie: Amber. Szczerze, to od razu widać. Znowu dają zapchaj dziurę, zupełnie jak Willow -,-
Teraz przejdźmy do tematu... MABIANA, POGADAJMY O TYM, JAKI JEST SUPERAŚNY! Może nie... Klariza (złaaa Joy) wystąpiła w teledysku Max'a Schneidera. Grał główną rolę w filmie "Rags" wraz z serialowym Edziem. Anubisiory mają branie ^ ^
Piosenka świeeetna, wpada w ucho ;) Spodobała się też fanom serialu i ot co z tego wyszło: KLIK
Fajnie wyszedł, mimo, że są tam Jeroye, Mabiany itp. Ale jest też Moy! :D
Ta sama użytkowniczka zrobiła również film o 'powrocie' Amber. Obrazuję sytuację, kiedy Millington wraca do Domu Anubisa i dowiaduję się o Walfie. KLIK Cholerne yt nie chce wyświetlać miniaturek i musi być tak, przykro.
Czyż oni nie są uroczy? ^ ^ Proszę, nie róbcie tego Mick'owi, dajcie poparcie dla Moy. JOY CAMPBELL! Jeśli Joy zechce ułożyć sobie przyszłość z Mick'iem, wyprę się wszystkich przykrych słów, które o niej powiedziałam i będę ją kochać na wieki wieków Amen. Marne szanse Sapphire, marne.
Nie ogarniam przysłowia "Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść". Zawsze kiedy je słyszałam, przed oczami miałam obrazek łóżka szpitalnego, czy choćby jakiegoś chorego zwierzęcia. Żeby już się nie męczyło... Nie wiem czemu, ale to przysłowie kojarzy mi się tylko i wyłącznie ze śmiercią.
JEŚLI KOGOŚ KOCHASZ, TO Z NIEGO NIE REZYGNUJ! Nie daj mu odejść. Chcesz jego szczęścia, spoko. Ale jeśli masz możliwość, trzeba się starać, bo kto wie, może się powiedzie. Bo potem przypomni się o tym za 20 lat i zacznie się żałować. No.
Właśnie to było tą 'pozytywną' cechą Joy. Nie traciła nadziei. Mimo, że wiedziała, iż Fabian kocha Ninę, nei poddawała się. I właśnie pod tym względem bardzo ją lubiłam. Była silna i doskonale wiedziała czego oczekuję od życia.
Joy nie jest osobą, która powinna być miła i słodka. Nie. Pokazywała nam, że warto walczyć o swoje, nawet jeśli ponosi się porażki. Przynajmniej będziemy mieć tą cenną świadomość, że próbowaliśmy. I to jest najważniejsze....
Mara. Ciepła, kochana, dla każdego miała jakieś dobre słowo. Bardziej ceni miłość od przyjaźni, co odwróciło się w 3 sezonie. Najbardziej bolały mnie momenty, kiedy tak chłodno i beztrosko mówiła o ojcu Jerome'a. Jak nie ona... Wbrew pozorom, nie była nudną postacią. Ile razy, zaskakiwała nas swoimi pomysłami (me gusta malucii, różowiasty dresik Mick'a ^ ^). Była dobrą przyjaciółką, starała się kierować rozsądkiem, jednak każdy wie, że wiecznie miała jakieś sercowe dylematy. Lubię takie skomplikowane osobowości.
Tymczasem obie stały się zupełnie sprzeczne do swoich dotychczasowych charakterów. Niestety...
Noo... Na koniec żebyście się nie nudzili, mam zabawę (tu powinniście wydać okrzyki radości). Więc tak:
a)Wasz ulubiony cytat z serialu (ktoś powie SQUUEE, to zamorduję).
b) Ulubiona przyjaźń (np. Jelfie, Jatricia, Feddie).
c) Ulubione pomieszczenie.
d) Najsmutniejszy moment.
e) Ulubiona pozytywna scena ^ ^.
Przykładowo (Sapphire się testuję!):
a) "Wydobywasz ze mnie to co najlepsze" xd I AM JARA SHIPPER!
b) Hmm... Przyznaję, uwielbiam Patrome, ale w relacji brat/siostra. Co prawda w serii 1 jakaś chemia między nimi była, ale wyszło jak wyszło i dobrze jest ^ ^. Było znaczy... Lubiłam patrzeć na ich kłótnie, sprzeczki... Jednocześnie potrafili wzajemnie się wspierać (włączając w to Alfie'go). Pomagali sobie itp. Fajne te ich przyjacielskie relacje ^ ^
c) Ten szekszowny, zielony gabinecik Frobishera ^ ^ I like it!
d) Ja ryczałam na pocałunku Jeroy xd Wzruszyłam się przy pożegnaniu Amber, łzy poleciały. Najpiękniejszy było moment z 'I love you' (którego nasi tępi rodacy, nie umieli przetłumaczyć). Smutno mi się zrobiło...
e) Tutaj wątpliwości nie mam. Zdecydowanie, finałowa scena 2 sezonu. Zawsze kiedy patrzę na ten moment, robi mi się cieplej na sercu i odzyskuje wiarę w stare TdA. To właśnie za takie chwile, pokochałam Anubisa <3
Sapphire żegna i leci pisać HoA Story! Byee <3