Komentowanie ;) i zadawanie pytań

Mamy do was prośbę.
Komentujcie nasze posty!
Mariolaa., Smerfetka290101, Sapphire

Jeżeli chcesz zadać którejś z nas pytanie zadaj tu:
Sapphire http://ask.fm/Ametyst

Czekamy na pytania!

sobota, 6 lipca 2013

4.Dom żyje

Hejka :3
Znów dziękuję za komentarze < 33 Dodajecie mi sił i weny. ;)


4.Dom żyje

Za oknem zapadał wieczór.Cały dzień dziewczyny Domu Anubisa spędziły na wprowadzeniu się do wyznaczonych pokoi.Nina usiadła na łóżku.
-Jestem padnięta.Nawet na wybiegu tyle się nie zmachałam co tu - narzekała Amber wachlując się dłonią z wyraźnie zmęczoną miną.
-Jeżeli będziesz cały czas nawijała o wybiegu - zaczęła Patricia- Wyjdę z stąd i nie wiem czy wrócę.
Blondynka wywróciła oczami.
-Skocze po coś do picia.- zarzekła się znów buntowniczka wychodząc.
Nim drzwi dobrze się zamknęły Amber dopadawszy do Niny znów ją mocno przytuliła.
-Tęskniłam.- powtórzyła się
-Amber...nie wracajmy do tego.- uśmiechnęła się pobłażliwie
Blond włosa usiadła prosto.
-Musimy zrobić reaktywację Sibuny- pisnęła zadowolona
-Nie musimy.Zobacz nic się nie dzieje.
Amber posmutniała.
-Co to? - spytała po chwili ciszy spoglądając w kąt pokoju.
-Amber- zaczęła Nina- Nie wymyślaj.
Jednak ta nie słuchała i ostrożnie podeszła do małej żółtej paczuszki.Może to nierozpakowany bagaż Patrici.Ale wiadomo że dziewczyny są ciekawskie.Wzięła ją do ręki, w której pakunek wydawał się jeszcze mniejszy niż wcześniej.Powróciwszy na miejsce zaczęła ostrożnie pociągać za sznureczki by rozpakować folię otaczającą zawartość.
-Amber!- krzyknęła jej przyjaciółka -Co ty wyprawiasz?!
-Jak to co? Chcę wiedzieć co to.
-A jeśli to coś jest Patrici?
Wtem do pokoju wparowała buntowniczka z butelką pomarańczowego soku.Zamknęła za sobą drzwi tak szybko jak to było możliwe.Zdyszana usiadła na podłodze.
-Victor oszalał -skomentowała - A co to macie?
-To nie twoje?- zapytała Nina z powagą
-Nie.Ja nie dostaję takich rzeczy.
-Co daje mi podstawy do otworzenia tego!- zdecydowała blondynka po czym żółty, delikatny papier wylądował u stup Niny.Na dłoni Amber spoczywał starodawny pierścionek z dużym kamieniem, zwinięte w rulonik zdjęcie oraz złożona na pół karteczka.-Jaki piękny!
Nina wzięła delikatnie w dłoń rulonik i rozwinęła na tyle by dojrzeć co zawiera.
-Kobieta...- szepnęła
-Sądzicie że mogła to być właścicielka tego pierścienia? - spytała Patricia przyglądając się delikatnej twarzy ze smutnym wyrazem.
-Boże.Tylko nie kolejne zagadki.- jęczała Nina
-Chwila adrenaliny- po tych słowach Patricia rozwinęła karteczkę i przeczytała:
Dla najukochańszej Marii.
29 listopad 1921 rok.

Chwila ciszy zawładnęła pokojem.
-Musimy się dowiedzieć kto to ta Maria i o co tu chodzi.- znów piszczała Amber podniecona wydarzaniem.Lubiła tą adrenalinę spowodowaną zagadkami.Nawet tak błahymi.
-Maria...- powtórzyła Nina odruchowo kładąc dłoń na szyi przez co dotknęła wisiora.
Dom zatrząsł się.Przez chwilkę czuć było nieregularne drgania podłoża.
-Co sie dzieje!? -pisnęła przerażona Amber.Z półki z łomotem spadł kuferek z biżuterią rozsypując naszyjniki i bransoletki po podłodze.Gdy drgania przerodziły się w większe ruchy, wszystkie zapiszczały  tak głośno jak tylko mogły. Delikatne przedmioty przewracały się  pod wpływem wstrząsów.Wszytko trwało parę sekund, ale było na tyle przerażające że po całym incydencie Patricia stwierdziła:
-Zebranie Sibuny.Tutaj, za pięć minut.
Gdy obie z Amber poleciały po chłopaków, Nina która została przegłosowana w tej sprawie zaczęła zbierać wszystkie przedmioty, które upadły na podłogę.
-Nie uciekaj przed niczym co cię czeka.To twoje przeznaczenie.- powtarzała zaciekle, chyba sama w to nie wierząc.Sara znów się objawiła, i to głownie ona była przyczyną niezapowiedzianego powrotu do Anglii.


Mariola
Sibunaa < 3 :*

5 komentarzy:

Zostaw komentarz ; ) Ale bez reklamy.!!

Obserwatorzy