Hey kochani <3 Przepraszam, że trochę długo nie pisałam, ale walczyłam z matmą. Mam nadzieję, że już nie będzie żadnych trudności tego typu. Przypominam, że już niedługo styczeń, a wraz z nim... 3 sezon! O bajla bajla bee <3. Oprócz tego mamy jeszcze jeden powód do radości albowiem nadchodzą święta! Last Krismas Aj Giwiu Maj Hart xd Mam nadzieję, że mój dobry nastrój udzieli się także wam i poczujecie świąteczną atmosferę :) Mam dla was posty z twittera:
Właśnie przeczytałam scenariusz dwóch ostatnich odcinków trzeciego sezonu HOA. OMG. Wystarczy omg. Sibuna szaleje.
Cierpię na trzeciosezonomanię! To bardzo źle! Niedługo przerwa świąteczna.
Hmmm... Trzeci sezon zapowiada się fajnie. Może brak Nathali nie przeszkodzi w jego sukcesie? Przekonamy się już niebawem. Na nick.com pojawiły się opisy nowych bohaterek:
Willow to nowa uczennica Domu Anubisa i choć jest
postrzegana jako szalone dziecko kwiatu (hipis)
często zaskakuję innych swoją wiedzą...
Czy pomoże ona rozwiązać zagadkę Sibunie?
K.T to nowa tajemnicza, amerykańska studentka,
wysłana do internatu przez umierającego dziadka,
który jest zdania, że może ona powstrzymać wielkie zło.
Jest zarówno słoneczna i silna.
Współpracuję z Eddie'm chcąc spełnić życzenie dziadka.
Czy Eddie jej zaufa?
Nie podoba mi się ta K.T... Jakaś taka nie na miejscu. Szczerze mówiąc to wolałabym dawny skład Sibuny. Stara obsada (choć bez Niny) na pewno by sobie poradziła. Można by było dać tylko jedną nową do Fabiana, ale żeby nie byli parą, tylko stanowili taki fajny, zgrany duecik ^^ Na miejsce takiej dziewczyny dałabym najchętniej Jenette McCurdy, Phoebe Tonkin lub Elizabeth Gillies... Oczywiście to tylko moje zdanie. Ale i tak najlepiej jest z Niną <3
GIFY:
Ok jeszcze jedna sprawa: pisze coś w stylu książki o HOA, takim moim sezonie trzecim. Nie będę zamieszczać rozdziałów tu, jestem raczej od info i takich tam. Wsadzę jednak pierwszą część abyście ocenili czy warto pisać i wydali jakąś opinię ;)
Wrzesień. Na ulicach Liverpoolu jak zwykle
panował ruch. W końcu był pierwszy września. Autostrady zostały zawalone
samochodami, na ulicach rozciągały się 50 kilometrowe korki. Działo się tak już
od 5 rano, kiedy to jeszcze wracano z wakacji. Wszystkie drogi były
zakorkowane. Oprócz jednej.
Niepozorną, cichą i spokojną uliczką
prowadzącą przez las, jechała mała czarna furgonetka. Za szybą siedziała
elegancka kobieta, o latynoskiej urodzie. Nerwowo szperała w torebce i
mamrotała coś pod nosem. Obok niej siedziała drobna dziewczyna z jasnymi
włosami związanymi w dwa, niesforne warkocze. Miała waniliową karnację i
błyszczące, błękitne oczy. Była niewątpliwie przeciwieństwem eleganckiej
kobiety. Spoglądała w okno zaciekawiona i rysowała po zaparowanej szybie.
Starsza pani zaczęła coś mówić, ale ona zupełnie nie zwracała na to uwagi.
Patrzyła na leśne krajobrazy i zatoczyła palcem kółko. Szyba była cała
pomazana. Kierowca z trudem powstrzymał się od rzucenia ścierką dziewczyny, ale
przypomniał sobie, że powinien skupić się na drodze i zacisnął sine palce na
kierownicy. Blondynka chyba zauważyła jego minę, bo oderwała się od okna i
skuliła na siedzeniu. Popatrzyła smętnie na kobietę obok, po czym wróciła do
rysowania, zupełnie nie przejmując się wyraźnie zdenerwowanym kierową. Starsza
brunetka odwróciła się w jej stronę i pokręciła lekceważąco głową.
-Grace nie zachowuj się jak dziecko. Masz już 17 lat!
-Sorry mamo – roześmiała się dziewczyna – Jedziemy już od 10
godzin.
-To przez te korki – westchnęła kobieta – Boże, w życiu nie
widziałam takiego ruchu! Przeklęty wrzesień. Ale spokojnie. Niedługo dojedziemy
– dodała smutno
Grace spojrzała na nią dziwnie, po czym zaczęła się śmiać, w
przeciwieństwie do matki, która najwyraźniej miała zamiar płakać. Przytuliła
córkę i wyciągnęła rękę w poszukiwaniu chusteczki.
-Mamo to niecałe 10 miesięcy – Grace odsunęła się na swoje
miejsce – Przecież wiesz, że zawsze chciałam mieszkać w internacie. To moje
marzenie! Poza tym: czas szybko leci, a ty będziesz z tatą.
-Też mi pocieszenie – zaśmiała się matka – Ten stary piernik
siedzi tylko na kanapie i ogląda meksykańskie telenowele. Nawet po zakupy nie
pójdzie! Ja już mam stare kości, o! – mówiąc to poklepała się po udzie,
wzbudzając rozbawienie u córki, a także taksówkarza, który najwyraźniej nie
stroił od pięknych pasażerek. Szybko się wyprostowała i gestem uciszyła
rozchichotaną Grace. Sięgnęła po torebkę. Wyciągnęła z niej małe pudełeczko.
-To dla Ciebie – wręczyła prezent córce – Na szczęście.
Grace spojrzała na nią zdumiona. Miała nadzieję, że w pudełku
nie znajdzie biletu powrotnego do domu. Spodziewała się jakiegoś misia,
serduszka z napisem „I miss you” coś takiego… Ostrożnie odwiązała czerwoną
wstążkę i zdjęła srebrzystą pokrywkę. Z pudełka wyciągnęła małego aniołka z
białymi skrzydłami. Miał porcelanową buzię i zadumany wyraz twarzy.
Grace dobrze znała
ten stan emocjonalny. Sama ciągle tonęła w morzu myśli i często nie docierało
do niej, co ludzie mówią. Myślała stanowczo za dużo i zbyt wiele. Odrywała się
od rzeczywistości. Sam realny świat był dla niej nie lada wyzwaniem.
Interesowali ją ludzie – jacy są, o czym myślą, marzą… Obserwowała ich w swoim
otoczeniu, ale nie robiła notatek. Uważała to za zbyt pracochłonne. Nie była
leniwa. Po prostu sądziła, że to niepotrzebne. Na papierze za to, lądowały inne
rzeczy. Grace, jako fanka thrillerów oraz Indiany Jones, była zafascynowana
przygodą. Interesowała się mitologią egipską i przeszłością tego kraju. Uważała
ją za niezwykłą, niebezpieczną, ale to właśnie to było najbardziej pociągające.
Niestety z lekcji historii dowiadywała się tylko podstawowych elementów, które
w porównaniu z jej wiedzą były minimalne. Na kółku dowiedziała się niewiele
więcej, a wszystkie fakty z encyklopedii miała dawno zapisane w głowie. W
Internecie wypisywali same bzdury. Wprawdzie natrafiła raz na jakiegoś znawcę,
kolekcjonera, ale kontakt szybko się urwał i nie przyswoiła żadnych nudnych
informacji. Właśnie dlatego była zachwycona wyjazdem do internatu. Odkryła
bowiem, że jest w nim wiele egipskich antyków i cennych zbiorów. Dla Grace był
to raj, lecz odrzucono jej zgłoszenie z powodu braku miejsc. Dopiero w tym roku
szkolnym dowiedziała się, że jedno z nich się zwolniło. Była strasznie
wdzięczna temu kto odszedł. Nie miała wobec niego złych intencji, ale Egipt
naprawdę ją interesował i szczerze ucieszyła się, ze zwolnionego miejsca. Mniej
radości wykazała jej mama, która wcale nie zamierzała puszczać swojej jedynej
córki w świat. I pewnie nic by z tego nie wyszło, gdyby nie jej silna wola i
upartość. Mama w końcu się poddała. Ze łzami w oczach pomagała córce spakować
walizki.
-Nie podoba się? – zaniepokoiła się kobieta nerwowo zgrzytając
zębami
-Nie, nie! Jest śliczny. Dzięki mamo! – ucałowała rodzicielkę
w opalony policzek – Znów się zamyśliłam. Będę o niego dbać. – uśmiechnęła się
i dmuchnęła w figurkę – Na szczęście.
-Nie chciałbym paniom przeszkadzać, ale proszę zobaczyć.
Jesteśmy na miejscu. Witamy w domu Anubisa.
I jak? Mam nadzieję, że wam się podoba :) Następne części zamieszczane będą na moim kocie na chomikuj. Jeśli macie jakieś pytania to walcie śmiało.
Pozdrawiam <3 Arianna ;*
Suuuper ♥
OdpowiedzUsuńNa prawdę ekstra notka. :D
OdpowiedzUsuńSmerfetka290101
uwielbiam takie notki :))
OdpowiedzUsuńŚwietna notka....♥ Czekam na następną.
OdpowiedzUsuńOMG ! o najlepsze opowiadanie w dziejach opowiadań !!!
OdpowiedzUsuńPhope Tonkin byłaby najlepsza,a ta K.T nie podoba mi się od samego początku!!!!
OdpowiedzUsuńHaha xD
OdpowiedzUsuń(...) Postrzegana jako dziecko kwiatu (hipis) (...)
Jebłam.